Kuczyński: Fed pasie byki, a optymizmu brak

Chwilowo konflikt Ukraina-Rosja jest dla rynków neutralny, przynajmniej tak długo, jak nie zaogni się sytuacja na wschodzie kraju. Ciągle zakładam, że Rosjanie nie oszaleli - wkroczenie wojska na wschodnią Ukrainę musiałaby pociągnąć za sobą reakcję Zachodu i postawiłaby rynki finansowe w fatalnej sytuacji - komentuje Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion. <br/><br/> W USA zaś symboliczny start sezonu raportów. Spółki biotechnologiczne i internetowe ciągną indeksy w dół - i dobrze, bo inwestorzy wyprzedają się z mocno przewartościowanych papierów portali społecznościowych jeszcze przed wynikami, co do których istnieją mocne obawy, że nie zachwycą. Z drugiej strony mamy rewelacje z zapisków Fed po "tajnej" wideokonferencji - jednak nie ratują one SP500. Zmienność na amerykańskich parkietach niepokoi - przydałby się tu dłuższy trend boczny. <br/><br/> Oddzielnym tematem są chińskie dane: kolejny wysoki spadek eksportu każe podejrzewać, że Chiny faktycznie urealniają informacje gospodarcze i zmieniają metodykę ich zbierania. Znamienne jest, że nad złymi wynikami rynki przeszły niemalże w milczeniu, ale oczekiwania inwestorów odnośnie rządowej interwencji w gospodarce rosną. <br/><br/> Tymczasem EBC próżnuje. To polityka dziwna w świetle toczącej się wojny - Amerykanie, Japończycy czy Brytyjczycy osłabiają swoje waluty, a interwencja słowna Mario Draghiego nie na wiele się zdała. Rynek coraz mocniej wyczekuje zdecydowanych działań - niewykluczone, że to zobaczymy dopiero po kolejnych odczytach europejskiej inflacji.