Kuczyński: nie możemy wpuszczać imigrantów

- Napływem imigrantów do UE rządzą dwie siły - wypychająca, czyli ubóstwo lub wojna w ich krajach, oraz siła przyciągająca, czyli dobrobyt i otwarte drzwi w bogatych krajach Unii. Do rozwiązania problemu imigracyjnego potrzeba osłabienia siły przyciągania poprzez bardziej ostre podejście do imigrantów i siły wypychania, czyli większy nacisk na uspokojenie tych rejonów świata, z których pochodzą imigranci - komentuje Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion S.A. <br><br> Zdaniem Piotra Kuczyńskiego polska giełda czeka do wyborów, bo ich wynik wcale nie jest taki oczywisty. Światowa ekonomia stanęła na głowie i obecnie naprawdę bardzo trudno przewidywać jakie skutki wywoła np. kolejny pomysł dodruku pieniądza i lokowania go na rynkach finansowych. - Wciąż brakuje wsparcia realnej gospodarki. W Japonii niektórzy poważni ekonomiści otwarcie mówią, że zamiast dotować fundusze należy przelewać pieniądze obywatelom na konta - komentuje Kuczyński. <br><br> Piotr Kuczyński nie przewiduje wzrostu franka. Równocześnie w ostrych słowach ocenił prace nad ustawą o przewalutowaniu kredytów w walutach obcych, którą obecnie zajmuje się Senat (tzw. ustawa o frankach). - Bardzo prawdopodobne, że ustawa po poprawkach Senatu, gdy znów trafi do komisji sejmowych, nie doczeka się głosowania, bo będzie już nowy skład parlamentu i dobrze, bo ten projekt nawet we wcześniejszym kształcie był zły - stwierdza analityk. <br><br> Obecnie największym problemem UE nie jest stagnacja gospodarcza, ale napływ imigrantów. Wyraźnie widać, że państwa UE nie potrafią wypracować wspólnej polityki wobec ludzi z Bliskiego Wschodu i Afryki, którzy nielegalnie przekraczają granice Unii. Niemcy szacują, że do ich kraju przedostanie się ok. 1 mln imigrantów, z których tylko część stanowią uchodźcy. Wydaje się, że politykom brakuje odwagi w fundamentalnym rozwiązaniu tego problemu. <br><br> - Nie wszystkim możemy pomóc i nie każdy na tę pomoc zasługuje. Syryjczycy stanowią mniejszość wśród imigrantów. Mamy tam i Albańczyków i Kosowarów, gdzie nie ma żadnej wojny, a uciekają oni do bogatszego świata. Jeśli będziemy ich przyjmować to szybko przestanie on być bogaty. To nieprawda, że wielu imigrantów stanowią ludzie wykształceni, którzy mogą być przydatni na europejskim rynku pracy. To, że ktoś był prawnikiem w Syrii wcale nie oznacza, że będzie mógł pracować w polskiej kancelarii jako prawnik. Wielu z tych imigrantów skazana jest na biedę, rolę pariasów. Też im to sie nie uśmiecha i niezadowolenie będzie prowadzić do konfliktów kulturowych - komentuje Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion S.A. <br><br> Z Piotrem Kuczyńskim rozmawiał Łukasz Piechowiak.