Kuczyński: Obietnice wyborcze pani premier

Obietnice można składać bezkarnie, a w expose Premier Kopacz usłyszeliśmy przede wszystkim zachęty wyborcze - ocenia Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. <br/><br/> Padło 21 zapowiedzi i obietnic. Kto za to zapłaci? Powiedzmy w ten sposób: jeśli chodzi o rok przyszły, kiedy na pewno będzie rządziła Premier Kopacz, nikt nie będzie więcej płacił, niż zostało to ujęte w budżecie. Nikt nie może już zmienić ani planowanych przychodów, ani wydatków z budżetu, ani deficytu. Można manewrować tylko pomiędzy pozycjami księgowymi. Jedno jest pewne: nie zapłacimy więcej niż 46 miliardów złotych. <br/><br/> Co do lat przyszłych, sprawa jest poważniejsza: na przedszkola i żłobki ma być 50 milionów złotych więcej, a w następnych latach - aż dwa miliardy. Jak będzie? Wszystko zależy od tego, jaki będzie wzrost gospodarczy, jaki będzie system podatkowy? Szykuje się przecież nowa ordynacja. Pytanie, jak duża będzie szara strefa? Jak wiemy z wszystkich innych expose, większość zapowiedzi nie jest realizowana. Wtedy dopiero będzie można mówić o kosztach - na razie odmawiam takiej dyskusji - komentuje Piotr Kuczyński. <br/><br/> Rozpisanie planów rządu na dwa, trzy, cztery lata - jest interesujące. Z punktu PR - na pewno. Jeżeli zostaniemy wybrani na kolejną kadencję - dwa miliardy na żłobki. Jeżeli zostaniemy wybrani - może do szkół wrócą gabinety dentystyczne. To ewidentna zachęta wyborcza. A jeśli nie zostaniemy wybrani? Przyjdzie ktoś inny, wygłosi inne expose - takie obietnice można zgłaszać praktycznie bezkarnie. <br/><br/> 2% PKB na obronność? Na początku expose wolałbym gospodarkę, nie bezpieczeństwo - mówi Piotr Kuczyński - dla mnie bezpieczeństwo kraju to silna gospodarka. Niestety było trochę inaczej. Słowa o obronności, spójności Unii Europejskiej to swoisty trybut oddany Prezydentowi. Nie jestem zwolennikiem silnych zbrojeń, wolałbym żeby te środki szły na innowacyjność czy naukę.<br/><br/> Indeksy giełdowe spadają - ale bez związku z Premier Kopacz. Rośnie za to choćby kurs JSW. Poza sektorem wydobywczym czy energetyką - nowy rząd zupełnie bez wpływu na rynki - podsumowuje Kuczyński.