Kuczyński: Sankcje, kije i marchewki

Rozumiem politykę kija i marchewki. Tylko nie może być to tylko kij - o sankcjach UE i rosyjskiej odpowiedzi mówi Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion. - Nie podoba mi się ten sposób załatwiania sprawy. To szkodliwe dla rynków.<br/><br/> - Nawet Poroszenko mówi o deeskalacji na wschodzie Ukrainy, tymczasem Unia uwalnia kolejne sankcje. Gdybym był po drugiej stronie barykady - po stronie rosyjskiej - powiedziałbym: skoro tak gracie ze mną, po co mam się ograniczać? Wejdę czołgami, załatwię temat - i już. Na szczęście Rosjanie mówią inaczej, ale kto wie, co może zdarzyć się przy kolejnej prowokacji - komentuje Piotr Kuczyński. <br/><br/> Dziwią też mocne stwierdzenia Amerykanów, a właśnie im bardzo przydałoby się wsparcie Rosji w kontekście sytuacji w Iranie, w Syrii czy Iraku - i walki z Państwem Islamskim. Amerykańscy inwestorzy nie przejmują się nadal sytuacją na Ukrainie - także sankcje nie wprowadzają niepokoju na rynku. SP500 przydałaby się korekta - ale tu pozostaje wróżyć z fusów, w końcu czekamy na nią od pół roku. Wrzesień - ponoć najgorszy miesiąc dla akcji - jak na razie nie pokazuje przyszłego kierunku. <br/><br/> Tymczasem polska sytuacja polityczna nijak nie wpływa na giełdę. Po dymisji Donalda Tuska czekamy na przedstawienie przez Ewę Kopacz propozycji składu nowego gabinetu. Czy na stanowisku pozostanie Minister Szczurek? Jeśli tak, to dobrze, jeśli nie - zastąpi go inny technokrata, bo raczej nie polityk. Dla gospodarki nie będzie to miało najmniejszego znaczenia - tym bardziej, że minister gospodarki pozostaje ten sam.<br/><br/> Jednocześnie sam Tusk będzie musiał dbać o to, by nie pokazywać patriotyzmu. Przewodniczący Rady Europejskiej będzie też musiał walczyć o kolejną kadencję - dwa i pół roku to nie czas na pokazywanie propolskości. <br/><br/> Wracając do Rosji: nie przesadzajmy z obawą o przykręcanie kurka. To pokazanie niezadowolenia Rosjan z gazowego wsparcia dla Ukrainy. Przerażające 45% gazu mniej wynika ze zwiększenia zapotrzebowania przez PGNiG, nie z gwałtownego obniżenia ilości przesyłanego gazu. Do wojny gazowej jeszcze daleko - komentuje Piotr Kuczyński.