Balcerowicz o Planie Morawieckiego: Nie każdy tekst zasługuje na miano "Planu"

- Nie każdy tekst zasługuje na miano poważnego planu. Plan to jasne określenie celów i propozycje środków, które jeśli będą wprowadzone w życie, to doprowadzą do ich realizacji. Takim planem był plan Hausnera. To był najważniejszy plan naprawy finansów państwa w XXI wieku, który niestety w większości został zablokowany przez polityków. Takim planem nie jest tzw. "Wielki Plan Morawieckiego". Jest on przeciwieństwem planu Hausnera. Jest tam mnóstwo sloganów. Gdyby dzięki sloganom można było się rozwijać, to PRL by kwitł. Ale się rozpadł.<br/><br/>Jest jeden ważny cel, że Polska w ciągu 15 lat, ma dogonić pod względem poziomu zamożności przeciętny poziom w UE, ale proponowane środki są sprzeczne z tym celem. Pomija się w tym planie najważniejsze rzeczy, takie jak rosnąca dziura w finansach państwa, która grozi kryzysem, a nadto obniża oszczędności, bo wchłania je i nie można realizować inwestycji.<br/><br/> Zamiast dać więcej swobody przedsiębiorcom w ramach państwa prawa, na wolnym rynku, żeby oni na własne ryzyko i odpowiedzialność podejmowali decyzje, to proponuje się de facto zawężanie wolnego rynku, a wzrost interwencjonizmu polityków. Polska powinna uzdrawiać finanse swojego państwa a nie pogarszać. Za kryzysy fiskalne zawsze ostatecznie płacą ludzie. Nieodpowiedzialne było składanie tych obietnic, a jeszcze bardziej nieodpowiedzialna będzie ich realizacja - mówi prof. Leszek Balcerowicz, przewodniczący Rady FOR.