Belka: Euro zwiększyło różnice pomiędzy krajami

- Dyskutując o kryzysie strefy euro mówimy o kryzysie Unii Europejskiej. Przyszłość strefy euro może wydawać się dosyć neutralna dla niektórych państw pozostających poza euro, ale tak nie jest. Szczerze uważam, że upadek strefy euro doprowadziłby do rozpadu wspólnego europejskiego rynku, głównego aktywa projektu integracji europejskiego. Niezależnie od tego czy jesteśmy w strefie euro czy poza nią, jesteśmy jednakowo zainteresowani tym, co się stanie ze wspólną europejską walutą.<br/><br/> Głównym problemem dostrzeganym przez nas, ekonomistów, jest to, że wspólna europejska waluta nie zapobiegła, a według niektórych zwiększyła rozwarstwienie. W warunkach wspólnej europejskiej waluty niektóre państwa nie mogą dotrzymać kroku innym. Różnice zarówno ilościowe, jak i jakościowe się pogłębiają. To podstawowy problem ekonomiczny. <br/><br/> Co zatem z tym zrobić? Standardowa odpowiedź brzmi: dobra koordynacja i odpowiedzialność. Nie martwię się o koordynację, Unia Europejska jest liderem koordynacji. Mamy tysiące ludzi w Brukseli i innych stolicach, którzy potrafią naszkicować najbardziej skomplikowane schematy koordynowania działań. Tym czego nam brakuje, jest wzajemność. Możemy koordynować wszystko do najdrobniejszego szczegółu, a nadal – bez pewnej dozy wzajemności i współodpowiedzialności – wspólna waluta w najlepszym wypadku będzie jako tako sobie radzić. <br/><br/> Odpowiedzialność to oczywiście druga strona medalu. Na nią wskazują płatnicy czyli kraje północy. „Nie możemy działać z wzajemnością bez odpowiedzialności”. Z drugiej strony kraje południa również mają rację mówiąc: „Bez wzajemności nie może być odpowiedzialności i politycznej i społecznej spójności w UE” - mówi prof. Marek Belka - Prezes Narodowego Banku Polskiego.