Boczoń: Karta bankomatowa to bunt banków

- W lipcu na rynku za sprawą BZ WBK powróci karta bankomatowa, czyli karta za pomoca której nie zapłacimy w sklepach tylko będziemy mogli pobierać gotówkę z bankomatów i to tylko z bankomatów BZ WBK. Nie będzie na nim loga żadnej wiodącej organizacji płatniczej Visy czy Mastercarda. Obniżenie opłat interchange sprawiło, że banki zarabiają znacznie mniej na dokonywanych przez klientów transakcjach kartami płatniczymi - komentuje Wojciech Boczoń, redaktor naczelny PRNews.pl.<br><br> Karta bankomatowa do niedawna uznawana była za relikt przeszłości. Początkowo banki wydawały takie karty, ale z biegiem czasu większość plastików zmigrowano na dwa uniwersalne systemy: Visa i MasterCard. Interchange jest prowizją pobieraną od punktów akceptujących karty płatnicze. Do niedawna utrzymywała się ona na wysokim poziomie sięgającym 1,3 proc. od każdej transakcji i była jedną z najwyższych w Unii Europejskiej. Obecnie została ona obniżona do 0,2%.<br><br> - Banki zachęcają do płacenia kartą i jednocześnie tną koszty gdzie mogą. Karta bankomatowa to też jest forma buntu przeciwko organizacjom płatniczym, które nie chcą podnieść tzw. opłaty bankomatowej. Karta bez ich loga oznacza, że bank nie musi im płacić. Banki, szczególnie te z rozbudowaną siecią bankomatów, naciskają na Visę i Mastercarda, by podniosły opłaty bankomatowe, czyli prowizję za możliwość korzystania z ich bankomatów. Organizacje nie chcą tego robić więc na rynku pojawia się karta bankomatowa bez ich loga - dodaje Wojciech Boczoń, redaktor naczelny PRNews.pl