Gorące kartofle w rękach Andrzeja Czerwińskiego

Nowym ministrem skarbu został Andrzej Czerwiński. Zastąpi na tym stanowisku Włodzimierza Karpińskiego, który w ubiegłą środę złożył dymisję. Jakimi sprawami powinien zająć się w pierwszej kolejności i czy cztery miesiące wystarczą, by zdziałać cokolwiek? <br/><br/> - Pan poseł Czerwiński to bardzo dobry wybór, nawet na tak krótki okres czasu. Będę kibicował, by jego kompetencje mogły zostać przełożone na czyny. Wbrew temu co się mówi, będzie to nie tylko administrowanie, to byłoby zbyt proste. Na pewno wielkiej uwagi ministra będzie wymagała kwestia dokończenia gazoportu oraz cały sektor węglowy. Tu jednak olbrzymi znak zapytania czy nowy minister zdecyduje się na rozwiązania racjonalne gospodarczo, a bardzo niepopularne społecznie i źle przyjmowane na Śląsku czy też, uznając, że może dojść do zmiany politycznej na jesieni – zostawi ten gorący kartofel nowemu rządowi – ocenia Wojciech Warski, przewodniczący konwentu Business Center Club.<br/><br/> - Cztery miesiące na zarządzanie operacyjne, to wbrew pozorom bardzo długi czas. Decyzja polityczna i determinacja ministra, mogą np. wywrócić sytuację w górnictwie praktycznie o 180 stopni, oczywiście w kierunku prywatyzacyjnym i racjonalizacji w górnictwie. Może też bardzo dużo zdziałać jeżeli chodzi o nadzór nad inwestycją w gazoporcie i dociśnięciu śruby włoskiej spółce. Dotychczas, ze względu na obawy o kary finansowe, takich decyzji nie było. <br/><br/> Co z łupkowym eldorado, zapowiadanym jeszcze przez premiera Donalda Tuska? - Od zmiany ministra łupków w Polsce nie przybędzie. Dotychczasowe badania nie podzielają optymizmu sprzed kilku lat, gdy mieliśmy być zalani gazem lub ropą z łupków. W Polsce łupki może gdzieś są, ale trzeba będzie jeszcze dużo pieniędzy by je znaleźć, a na końcu zadamy sobie pytanie : Czy ta eksploatacja będzie w ogóle opłacalna? <br/><br/>