Kępa: Przewalutowanie kredytu ma też wady

- Środowa decyzja sejmu dotycząca przewalutowania kredytów w szerszym spojrzeniu rynkowym ma nie tylko zalety, ale również wady. Największą korzyścią dla potencjalnego klienta jest fakt, że takie przewalutowanie jest dobrowolne, a więc każdy z kredytobiorców będzie mógł zdecydować czy chce skorzystać z takiego rozwiązania czy nie.<br/><br/> 10% kwoty przewalutowania leży po stronie klienta, to oznacza, że bank będzie musiał tą kwotę rozłożyć na raty i taki kredyt będzie oprocentowany stawką WIBOR, która aktualnie wynosi 1,72%, a więc jest bardzo niska. Należy jednak pamiętać, że stopy procentowe w perspektywie czasu wzrosną, to oznacza, że koszt takiego kredytu również będzie większy. Pozostałe 90% kosztów przewalutowania leży po stronie banków, w związku z tym będzie to dotyczyło wszystkich klientów, a więc bank przerzuci to na potencjalnych kredytobiorców. <br/><br/>Szacowany koszt dla instytucji finansowych to ponad 10 mld złotych. Oznacza to, że banki bardzo mocno tracą teraz na giełdzie i można to zauważyć po bankach, które były mocno zaangażowane w kredyty walutowe. Jest to typowa panika związana ze środową decyzją sejmu. <br/><br/>Według mnie niekorzystnym rozwiązaniem dla kredytobiorców jest fakt ograniczenia powierzchni nieruchomości. To oznacza, że rodziny, które mają mieszkania powyżej 120 m2 nie będą mogły skorzystać z takiego preferencyjnego przewalutowania, także rodziny, które mają dom o powierzchni powyżej 150 m2 i dwójkę dzieci na utrzymaniu również nie będą mogły z tego skorzystać. Wnioski o restrukturyzację kredytu będzie można złożyć do 30 czerwca 2020 roku - mówi Piotr Kępa - właściciel firmy Go Brokers.