Ministerstwo Finansów uderza w rodzimy biznes?

- Kością niezgody jest klasyfikacja win owocowych, które są tradycyjnie produkowane w Polsce, a które dla organów celnych są napojami spirytusowymi, co przekłada się na wyższą stawkę akcyzy. Taka sytuacja jest naszym zdaniem niedopuszczalna. Te wyroby są badane w laboratorium celnym, które nie ma opracowanych procedur badania tych wyrobów. To czy mój wyrób jest winem czy wódką zależy od nosa celnika, a ja nie mam jakiejkolwiek kontroli nad tym czy on nie miał dziś kataru - komentuje Wojciech Krok z Kancelarii doradców Podatkowych Parulski i Wspólnicy.<br/><br/> Jeżeli to podejście się utrzyma, to słabsze firmy zbankrutują, tego typu produkty znikną z rynku, a silniejsze firmy, którym uda się utrzymać, przejdą na inną bazę surowcową, na wina gronowe, na bazie których będą produkowały to samo co teraz. Podejście Ministerstwa Finansów dotyczy tylko produkcji na bazie rodzimych owoców, natomiast analogiczne wyroby produkowane na bazie win gronowych nadal są klasyfikowane jako wyroby winiarskie. Dlaczego Ministerstwo Finansów uderza w rodzimy biznes? Celem jest zwiększenie wpływów do budżetu. O tym co jest na rynku decyduje konsument. Jeżeli z rynku znikną produkty na bazie rodzimych owoców, na ich miejsce wejdą wyroby, o tych samych smakach produkowane na bazie win gronowych -mówi Jacek Jantoń - Prezes Zarządu Jantoń S.A.