Piechociński:Polskie jabłko zmieni smak dla Chińczyków?

- Dla Nas jabłko jest dobrem narodowym, choćby przykład tego, że w poprzednich latach w eksporcie jabłka wyprzedziliśmy Chińczyków, a w zeszłym roku nie daliśmy się embargu rosyjskiemu, przede wszystkim na polskie jabłko, to z pewnością Polska nie będzie jednym z tych krajów, które chcą obniżyć prawie 25% cło na importowanego banana z regionów Ameryki Łacińskiej. Banan dzisiaj w sieciach handlowych jest w detalu poniżej 2 zł, a jabłko w tym sezonie jest droższe, w związku z tym, ta rywalizacja jest widoczna. Przy czym jabłko ma więcej funkcji, bo nie tylko będzie konsumowane tak jak banan, ale coraz bardziej jest surowcem strategicznym, przetwórczym. Widzimy to na przykładzie tego roku. <br/><br/>Trzeba przyznać, że ten rok dla jabłka detalicznego będzie trudniejszy, bo Rosjanie zatkali kanały dystrybucji naszego jabłka na rynek rosyjski, ale poprzez partnerów np. bałkańskich, gdzie w opakowaniach podpisanych w ich językach narodowych pojechało polskie jabłko i znalazło satysfakcjonujący rynek wśród rosyjskich konsumentów. <br/><br/>W tym roku będzie to trudniejsze. Jednak przypomnę, że otworzyliśmy kilka znaczących rynków także pozaeuropejskich z Kanadą na czele. Mamy nadzieję, że przyjdzie niedługo dobra wiadomość także ze Stanów Zjednoczonych, a mamy też Singapur, Wietnam, Indonezję, Indie, Kraje Arabskie, gdzie sprzedajemy dużo jabłek. <br/><br/> Sądzę, że to co, co wydarzyło się po kryzysie embargowym z Rosją, czyli zwiększenie przetwórstwa jabłka, daje szansą na trwałą sprzedaż dużej produkcji. Szacujemy, że w tym roku zbiory były na poziomie 3,3 - 3,5 mln ton, czyli porównywalne z zeszłym rokiem. Mimo suszy, polskie jabłko detaliczne jest najpiękniejsze w historii. <br/><br/>Pamiętajmy też o tym, że znaczna część polskiego jabłka eksportowego była w pewnej monokulturze idareda eksportowego robionego pod smaki rosyjskie, a Indie, Singapur, Kraje Arabskie proponują nam potrzebę trochę innego jabłka stąd Instytut w Skierniewicach, a także nasi sadownicy muszą w najbliższych latach dokonać dywersyfikacji różnych gatunków w polskich sadach - mówi Janusz Piechociński - Wicepremier i Minister Gospodarki w latach 2012-2015.