Polski rynek pracy a imigranci z Syrii

<b>Stopa bezrobocia obniża się. Rząd przekonuje, że już w wakacje obniży się ona poniżej 10% i długo nie powróci powyżej tego poziomu. </b><br><br> - Otóż stopa bezrobocia rejestrowanego cechuje się tym, że ma interesujące cykle. Nie tylko sezonowe, ale 5 i 10 letnie. Jeżeli ta cykliczność się nie zaburzy to stopa bezrobocia będzie spadać, a skoro trwa ona już 1,5 roku to możemy się spodziewać spadków przez jeszcze ok. 2,5 roku - stwierdza Łukasz Komuda, specjalista Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.<br><br> Na rynku pracy dochodzi do znacznej poprawy. Ekonomiści i eksperci są dobrej myśli. W miarę dobra koniunktura gospodarcza (dynamika PKB +3,5% rdr) powoduje, że prognozy dla rynku pracy są bardzo pozytywne.<br><br> - W kolejnym roku, czyli w 2016 roku spadniemy poniżej 10% na dłuższy czas i powiem więcej, możemy nawet zaatakować rekord, czyli 8,8% - taki wynik odnotowaliśmy w październiku 2008 roku - dodaje Komuda.<br><br> Duże znaczenie dla stuktury rynku pracy ma demografia. Coraz mniej młodych ludzi wchodzi na rynek pracy, a coraz więcej wychodzi. - Ciśnienie maleje, obecnych 30-latków jest 700 tysięcy. Z kolei nowe pokolenie 18-latków wchodzących na rynek pracy liczy ok. 400 tys. osób - stwierdza Komuda. <br><br> <b>Imigranci z Syrii - czy powinniśmy ich przyjąć</b><br><br> W Libanie koczuje blisko 2 mln uchodźców z Syrii, w której trwa wojna domowa. Wielu uciekinierów to ludzie, którzy stracili wszystko. W UE pojawił się pomysł, by poszczególne państwa należące do Unii przyjęły proporcjonalną do swoich możliwości liczbę uchodźców. W Polsce praktycznie natychmiast usłyszano słowa sprzeciwu.<br><br> - Istnieje spora różnica między poprawą jakości życia a ratowaniem życia. Dla mnie to strasznie przykre i szokujące zjawisko - ta podwójna moralność, gdy chodzi o przyjęcie o imigrantów. I te głosy są dość powszechne, że nie chcemy przyjmowac imigrantów. I jeśli już to mają być imigranci z Syrii to niech to będą Chrześcijanie - jak to mamy sprawdzić? Paciorek mają odmówić czy zjeść schabowego? - zastanawia się Komuda.<br><br> W 1949 roku, gdy Polska była w ruinach, przyjęliśmy 14 tysięcy imigrantów z Grecji. W okresie PRL-u przyjmowaliśmy całkiem spore grupy imigrantów i spójrzmy na skutki - nasz etnos się nie zmienił specjalnie. Jest drastyczna różnica pomiędzy poprawą bytu ekonomicznego biorąc pod uwagę np. fale emigrantów z Polski wyjeżdżających do Anglii, a chęcią przetrwania, a w przypadku uchodźców z Syrii mamy do czynienia właśnie z tym drugim przypadkiem. Z resztą w skali całego kraju, te 60 rodzin to naprawdę mikroskopijny problem i nawet gdybyśmy musieli się pogodzić z tym, że nigdy tych ludzi nie uda się aktywizować gospodarczo to uważam, że mamy moralny obowiązek ich przyjąć - stwierdza Komuda. <br><br>