W przyszłości nie ma papieru

Średniej wielkości bank wydaje 30 mln zł rocznie na papier i zarządzanie dokumentami. Same koszty bezpośrednie to 7 mln zł rocznie. Eksperci są zgodni - w XXI wieku papier to przeżytek a podpis długopisem to anachronizm. <br><br> - Optymalizacja procesów w bankach to m.in. eliminacja obiegu papierowego i zamiana podpisu tradycyjnego na podpis elektroniczny. Przy czym podpis elektroniczny kwalifikowany nie przyjął się i niestety wciąż, jak od 5 tys. lat, podpisujemy się w ten sam sposób. Świat pędzi do przodu, mamy telefony, tablety i komputery a podpis czy deklaracji woli wciąż wyglądają tak samo - stwierdza Bartosz Łopiński, prezes Billennium - spółki zajmującej się m.in. wdrażaniem podpisu biometrycznego.<br><br> W Hiszpanii CECA Bank wdrożył system podpisu biometrycznego w oddziałach co okazało się sukcesem -system się przyjął, a bank generuje kilkanaście milionów euro oszczędności rocznie. Ekspert zaznacza jednak, że taka optymalizacja opłaca się tylko dużym firmom i instytucjom. Na eliminacji jednej kartki papieru firma zyskuje kilkanaście groszy. Takich kartek musi być tysiące by zwróciły się koszty zakupu, wdrożenia i utrzymania systemu "bez papieru".<br><br> Jeśli się dłużej zastanowić to proces wygląda tak, że ktoś sadzi drzewo, które wiele lat później jest ścinane, trafia do tartaku a następnie robi się z niego papier, który tylko przez chwilę jest w użyciu, by ostatecznie trafić do niszczarki.<br><br> - Papiery są podpisywane, archiwizowane a potem niszczone. Są w użyciu tylko przez chwilę by zarejestrować pewien fakt - stwierdza Łopiński.<br><br> Naturalnie eliminacja papieru niesie za sobą dużo zagrożeń. Podpis biometryczny jest trudny do podrobienia, ale jest to możliwe. Na przeszkodzie stoją też przyzwyczajenia i różne nieścisłości prawne. Pełna eliminacja papieru z obiegu to na razie odległa przyszłość, ale możliwe są rozwiązania pośrednie, np., klient wciąż otrzymuje wydrukowaną kopię, a bank zatrzymuje tylko wersję elektroniczną. <br><br>