Kiełbasa myśliwska, bigos i budyń, czyli cisza wyborcza w internecie

- Celem ciszy wyborczej jest stworzenie optymalnych warunków do oddania głosu, czyli takich w których wyborca nie jest nagabywany, rozpraszany i może spokojnie podjąć decyzję. W dzisiejszych czasach cisza wyborcza jest niezmiernie problematyczna dlatego, że żyjemy w dobie internetu. Cisza wyborcza może być przydatna w momencie, gdy kultura polityczna zawodzi. Jest takie chińskie powiedzenia, że prawa są potrzebne tam, gdzie nie ma dobrych obyczajów. <br/><br/>Wczesne kampanie wyborcze, te które odbywały się w XIX wieku w Stanach Zjednoczonych czy w Anglii, miały często bardzo brutalny przebieg. Według jednej z wersji powodem śmierci znanego pisarza Edgara Allana Poe był fakt, że został on spity na śmierć przez dwóch naganiaczy, z których każdy chciał, stawiając mu drinki, a Edgar Allen Poe był alkoholikiem, nakłonić go do głosowania, na ich kandydata w dniu wyborczym. To pokazuje, kiedy kultura polityczna jest na dość niskim poziomie, jak brutalne mogą być kampanie. W tej chwili w Stanach nie ma ciszy wyborczej i nikt wyborców nie poi alkoholem. Wydaje się, że w przypadku Polski, być może nie jest od rzeczy zakazać w tym okresie masowych wieców i demonstracji, bo to mogło by służyć jako pretekst do zakłócenia głosowania. <br/><br/>Natomiast obecnie w dobie internetu kiedy pisze się kiełbasa myśliwska, kisiel czy budyń, to szyfry, którymi posługiwali się internauci, pisząc o sondażach w czasie ciszy wyborczej podczas wyborów prezydenckich. To już się staje śmieszne, a prawo cierpi, kiedy naraża się na śmieszność. Dlatego cisza wyborcza powinna być ograniczona. Powinniśmy spojrzeć na to bardziej liberalnie. Media społecznościowe i internet, to media dynamiczne, które nie znoszą kneblowania i karmią się informacją - mówi dr Michał Kuź - politolog Uczelni Łazarskiego.