Urszula Dudziak: Ja się dopiero rozkręcam

Wielka polska piosenkarka jazzowa, którą osiągnęła nieprawdopodobny międzynarodowy sukces - Urszula Dudziak - podczas konferencji SPIN zorganizowanej przez "Puls Biznesu" opowiada o swojej drodze do sukcesu. Pełna energii, pasji i chęci do dzielenia się swoim doświadczeniem artystka jest żywym dowodem na to, że sukces najpierw rodzi się w głowie i niezależnie od wieku - człowiek ma obowiązek dążyć do szczęścia.<br><br> - Czuję się rewelacyjnie. Bez żadnego Photoshopa. Często zarzucają mi, że się wygładziłam. Nie, po prostu tak pięknie wyglądam - mówiła Dudziak.<br><br> - Przyjechałam do Warszawy i śpiewałam jazz. Miałam kiedyś syndrom "chciałam, ale boję się". W barze widzę Leopolda Tyrmanda, Andrzeja Kurylewicza i Wandę Warską a ja się trzęsę. Jakoś tam zaśpiewałam. Mówiono mi - Ula jest dobrze, nie martw się. Moją największą barierą był strach. Podróżowałam po Europie. Grałam w bunkrach przerobionych na kluby. Czasami czarne łzy mi leciały od dymu. To były śmierdzące piwem kluby i tam się rodziła nasza muzyka - wspomina Urszula Dudziak.<br><br> - W Stanach Zjednoczonych, gdy nagraliśmy płytę, to zachwytom nie było końca. "Wow, co za wspaniała muzyka" - tak nam mówili. Myśleliśmy, że skoro tak twierdzą to zaraz będzie płyta. Nie, musieliśmy jeszcze poczekać kilka miesięcy. Innym razem znany krytyk po koncercie mówi mi, że jestem fantastyczna. Ja typowo po polsku powiedziałam, że dopiero zaczynam i jeszcze nie wiele umiem. On pomyślał - przecież ja się znam, ale skoro dziewczyna mówi, że nie to coś w tym może być. Z czasem zmieniłam front. Innym razem okazało się, że zajęła drugie miejsce na liście przebojów na Florydzie. Wiecie jaka była moja reakcja? Typowo polska - rozpłakałam się - opowiada Urszula Dudziak.<br><br> - Ja dopiero zaczynam - przekonywała Urszula Dudziak. Mamy nadzieję, że długo nie skończy.